Ochrona podwykonawców – bez tajemnic
Mimo że stronami umowy o roboty budowlane są inwestor i wykonawca, wiele z przedsięwzięć budowlanych nie zostałoby nigdy sfinalizowanych bez udziału podwykonawców. Włączenie tych, niejednokrotnie niewielkich (w porównaniu z inwestorem lub generalnym wykonawcą) ale często, wysoce wyspecjalizowanych podmiotów, umożliwia generalnym wykonawcom sprawniejsze wywiązanie się ze spoczywających na nich obowiązkach.
Zakres podmiotów, od których podwykonawcy mogą dochodzić swoich praw z tytułu wykonywanych prac, jak również zasady ich odpowiedzialności, uległy istotnym zmianom po wprowadzeniu w 2003 roku do Kodeksu cywilnego art. 6471. Przepis ten stanowił pewne novum w polskim prawie, dlatego jego stosowanie budziło wątpliwości. Dziś, na podstawie ośmioletniego orzecznictwa Sądu Najwyższego w tym temacie, można jednoznacznie rozstrzygnąć wiele z nich.
Z myślą o podwykonawcach
Ustawodawca dostrzegł, że podwykonawcy, dysponujący z zasady nieproporcjonalnie mniejszymi zasobami od generalnych wykonawców, borykali się często z istotnymi problemami, w przypadku dochodzenia swoich roszczeń. Wprowadzony art. 6471 daje podwykonawcom możliwość występowania w obronie własnych praw przeciwko inwestorowi, generalnemu wykonawcy, lub obu z nich łącznie (inwestor i generalny wykonawca ponoszą odpowiedzialność solidarną). Nawet wtedy, gdy podwykonawców z inwestorem nie łączyła żadna umowa.
Warunkiem powstania tak szerokiego zakresu odpowiedzialności ustawodawca uczynił wyrażenie przez inwestora zgody na zawarcie umowy przez generalnego wykonawcę z podwykonawcą. To właśnie w przedmiocie tej zgody pojawiało się najwięcej problemów, a Sąd Najwyższy wypowiadał się najczęściej.
Wątpliwości duże i małe
W pierwszym rzędzie, nie było pewności, jaki jest skutek niewyrażenia przez inwestora zgody na zawarcie umowy przez generalnego wykonawcę z podwykonawcą. Sąd Najwyższy rozstrzygnął, że brak takiej zgody ma jedynie znaczenie dla powstania odpowiedzialności solidarnej inwestora. Nie ma on natomiast wpływu na ważność, bądź skuteczność umowy zawartej przez generalnego wykonawcę z podwykonawcą (wyrok z 9 kwietnia 2008 roku, sygnatura akt V CSK 492/07).
Sąd Najwyższy odniósł się również do kwestii formy, w jakiej zgoda taka może być udzielona. Dopuszcza się jej wyrażenie przez inwestora:
* wprost,
* poprzez działanie, w każdy inny sposób, z którego można jednak wywnioskować, że inwestor wyraził zgodę,
* poprzez zachowanie bierności.
Na tym tle Sąd Najwyższy rozwiewał dalsze wątpliwości. Orzeczono, że obowiązek przedstawienia inwestorowi umowy z podwykonawcą lub projektu z odpowiednią dokumentacją stosuje się wyłącznie na potrzeby domniemania zgody, wynikającej z bierności inwestora (wyrok z 11 grudnia 2008 roku, sygnatura akt IV CSK 323/08 i inne). W takim wypadku, brak pisemnego sprzeciwu lub zastrzeżeń podniesionych przez inwestora w terminie 14 dni od przedstawienia wspomnianych dokumentów, uważa się za wyrażenie zgody.
Przy wyrażeniu zgody, w sposób czynny, inwestor musi mieć przynajmniej możliwość zapoznania się z istotnymi postanowieniami umowy generalnego wykonawcy z podwykonawcą (wyrok z 6 października 2010 roku, sygnatura akt II CSK 210/10). Zgoda inwestora może być wyrażona nawet po zawarciu umowy przez generalnego wykonawcę i podwykonawcę (wyrok z 2 lipca 2009 roku, sygnatura akt V CSK 24/09).
Sąd Najwyższy ustosunkował się do charakteru prawnego umowy zawartej przez generalnego wykonawcę i podwykonawcę. W wyroku z 17 października 2008 roku, sygnatura akt I CSK 106/08 stwierdzono, że podwykonawcy nie muszą świadczyć usług wyłącznie na podstawie umowy o roboty budowlane. Rezultat ich świadczenia powinien natomiast składać się na obiekt, do którego budowy zobowiązany jest generalny wykonawca.
Podkreślono w końcu, że z punktu widzenia inwestora zobowiązania wobec generalnego wykonawcy i podwykonawcy należy rozpatrywać odrębnie, a spełnienie jednego z nich nie zwalnia od obowiązku wywiązania się z drugiego (uchwała z 28 czerwca 2006 roku, sygnatura akt III CZP 36/06, wyrok z dnia 11 stycznia 2008 roku, sygnatura akt V CSK 179/07). Z faktu, że inwestor i generalny wykonawca ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia podwykonawcy, nie wynika, że między generalnym wykonawcą a podwykonawcą istnieje solidarność wierzycieli inwestora. Inwestor odpowiada bowiem względem generalnego wykonawcy na podstawie umowy o roboty budowlane zawartej między nimi, zaś względem podwykonawcy – na podstawie solidarnej odpowiedzialności z art. 6471 powstałej wskutek wyrażenia zgody na zawarcie umowy między generalnym wykonawcą a podwykonawcą.
Pewność obrotu oraz ochrona podwykonawców
Prawo nie stanowi wartości samej w sobie. Prawdziwym walorem regulacji jest możliwość ich stosowania w praktyce, z pożytkiem dla zamierzonych celów społecznych lub gospodarczych.
Na przykładzie problematyki odpowiedzialności inwestora oraz generalnego wykonawcy wobec podwykonawcy świetnie widać, jak istotną rolę w wyjaśnianiu znaczenia przepisów i kształtowaniu świadomości prawnej stanowi orzecznictwo Sądu Najwyższego. W rezultacie wzmocnieniu podlega pewność obrotu.
Należy wyrazić nadzieję, że beneficjentami licznych wypowiedzi judykatury staną się podwykonawcy, którzy ze względu na dysproporcję zasobów i siły rynkowej (w zestawieniu z generalnymi wykonawcami i inwestorami) zasługują na zwiększoną ochronę.